Pytanie brzmi: nie tyle “Jak robić notatki?”, ale “Jak dobrze robić notatki?”. Nie sztuką jest gdzieś coś zapisać, ale sztuką to później odnaleźć i wykorzystać. A nie szukać w Google po raz kolejny.
Złapałam się jakiś czas temu na tym, że dużo czytam i robię sporo kursów, ale mało zostaje mi z tego w głowie. Zaczęłam szukać swojego systemu robienia notatek. Tak, by w razie potrzeby móc wrócić do przerobionego materiału, czy przypomnieć sobie najważniejsze myśli z czytanej książki.
Zauważyłam, że tak naprawdę potrzebuję trzech różnych systemów w zależności od tego, co chcę zapisać. I dziś po krótce chcę o nich opowiedzieć.
System 1: Notatki z książek
Uwielbiam czytać książki i czytam ich naprawdę dużo. Zazwyczaj kiedy mam wolną chwilę, czytam, co często daje mi kilka przeczytanych książek w miesiącu. Część treści mi jednak umyka, bo na bieżąco nie robię z nich notatek.
Stworzyłam sobie bardzo prosty system: robię tzw. highlights czytając na Kindle’u (tam czytam najczęściej). Albo wypisuję jakieś ważniejszy myśli, gdy czytam książki papierowe. Następnie po skończeniu książki spisuję kilka myśli swoimi słowami na podstawie tego, co wcześniej zaznaczyłam.
Dlaczego nie przepisuję po prostu cytatów? Uważam, że o wiele więcej się zapamiętuje, gdy chce się ubrać myśl swoimi słowami. Dzięki temu systemowi po przeczytaniu książki mam krótką notatkę z rzeczami, które z tej książki bym chciała.
Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda efekt końcowy takich notatek, wrzuciłam ostatnio właśnie takie podsumowanie książki It doesn’t have to be crazy at work. Znajdziesz je w tym Stories na Instagramie.
System 2: Notatki z kursów i bieżących zagadnień zw. z programowaniem
To była dla mnie nie lada zagwozdka! Jak dobrze robić notatki z tego, czego się uczę na bieżąco, zarówno w pracy, jak i po pracy, np. z kursów online. Problemem było to, co zapisywać, jak daleko wchodzić w dane zagadnienie, aby notatka mi coś dała. Jak dużo kodu dodać, by zilustrować przykład. Próbowałam różnych sposobów aż w końcu parę miesięcy temu trafiłam na coś, co zaczęło się sprawdzać.
Stworzyłam sobie w Notion stronę pt. What I’ve learnt today. Tam staram się codziennie zrobić krótką notatkę z jakiejś rzeczy, której się danego dnia nauczyłam. Nie spinam się jednak jakoś super, gdy danego dnia nic mi nie przychodzi do głowy, po prostu nie robię notatki. A czasem mam taki dzień, że poznaję kilka zagadnień i wtedy tworzę kilka kart. Potem te wszystkie karty wyświetlam w formie galerii, co daje mniej więcej coś takiego.
Dodaję czasem daty zrobienia notatki, ale ostatnio z tego rezygnuję, bo w sumie daty mi jakoś super nie pomagały. Fajne jest to, że w tym widoku widzę tytuł notatki plus kilka pierwszych zdań. Mogę łatwo znaleźć to, czego mi potrzeba. W takiej notatce zazwyczaj krótko opisuję, o co chodzi, dodaję kod, który ilustruje to, co opisuję. Plus wklejam linki do artykułów czy dokumentacji, gdzie można o tym poczytać więcej. Zagadnienia jak widać są różne, czasem bardziej złożone, czasem zupełnie proste. Nie mam klucza, po prostu zapisuję to, co uważam warte zapamiętania i utrwalenia.
System 3: Strumień myśli
Trzecia rzecz, która mi pomaga jakoś porządkować to, o czym myślę i jakie mam plany to coś, co roboczo nazwałam strumieniem myśli. To po prostu strona w Notion, gdzie spisuję jakieś idee, pomysły, które przyszły mi do głowy. Robię tam notatki z nietechnicznych artykułów, zapisuję jakieś koncepty, które mogą mi się przydać. Wrzucam też linki ze źródeł, gdzie znalazłam opis pomysłu, o którym piszę. Część rzeczy zapisuję też w papierowych notatnikach.
Mój system nie jest idealny, ale od jakiegoś czasu pozwala mi naprawdę fajnie zarządzać tym, czego się uczę i jakim treściom się przyglądam. Pomaga mi też pozbyć się wrażenia bezmyślnej konsumpcji zbyt dużej ilości treści. Postanowiłam się nim podzielić, bo bardzo wiele osób pyta mnie, jak organizuję swoje notatki i pomyślałam, że może przyda Ci się garstka inspiracji związana z utrwalaniem tego, o czym czytam czy się uczę.