Kiedyś ludzie zdobywali jeden zawód i wykonywali go przez całe życie. Dzisiaj już tak nie jest. A podobno w niedalekiej przyszłości człowiek będzie wykonywał około pięciu różnych zawodów w ciągu swojego życia i to do tego pewnie takich, które dziś jeszcze nie istnieją. Co to ma wspólnego z kodowaniem? Ideę ciągłej nauki. Jednak nie zawsze mamy zapał do zdobywania nowej wiedzy. Jak się motywować do nauki programowania? O tym właśnie w dzisiejszym wpisie.
Teraz przejdźmy do konkretów. Przedstawię moje sposoby na zmotywowanie się do nauki. Na sam początek chcę podkreślić, że każdy ma słabsze chwile i każdemu czasem zdarza się taki moment, że nie umie pojąć najprostszych rzeczy. Pierwsze przesłanie dzisiejszego tekstu to – bądźmy dla siebie łaskawi w takich chwilach 🙂
Pierwszym sposobem na powrót motywacji jest dla mnie zupełne odwrócenie uwagi od kodowania. Rower, spacer, siłownia, rozmowa, gotowanie. To może być cokolwiek, co pozwoli twojemu umysłowi odpocząć i zapomnieć, że ma przed sobą ważne zadanie. Jest w tym jednak haczyk – na taki odpoczynek warto ustalić sobie czas, na przykład 30 minut albo godzinę. Łatwo bowiem wpaść w pułapkę pt. “tak mi się należy, będę oglądać seriale przez cały dzień” i w końcu nic nie zrobić. A przecież chodzi tylko o naładowanie baterii, a nie odpuszczanie sobie za każdym razem, gdy spada nam motywacja.
Kolejny sposób łączy się poniekąd z tym pierwszym, a chodzi o ustalenie sobie celu i nagrody. Najlepiej, żeby cel był taki, który możemy wykonać w ciągu jednego bloku czasowego. Dla przykładu – wyznaczamy sobie, że w dwie godziny zakodujemy menu strony internetowej. Jeśli uda nam się to zrobić, możemy dostać nagrodę. Oczywiście, jeśli chodzi o nagrody, obowiązuje dowolność. Ważne, by wytrwać te dwie godziny i spełnić wymogi otrzymania nagrody, bo inaczej cała idea traci sens.
Planowanie także może być pewnego rodzaju doładowaniem dla motywacji. A może raczej “ominięciem” aspektu bycia zmotywowanym. To nie jest tak, że zawsze jak siadamy do kodu, to nam się chce kodować, a w głowie od razu powstają odpowiednie rozwiązania. Zaryzykuję stwierdzenie, że w większości przypadków nam się usiąść nie chce (przynajmniej ja tak mam). I wtedy pomaga plan, który realizujemy nie zwracając uwagi na to, czy nam się w danej chwili chce, czy nie. Kluczem jest tutaj systematyczność i wytrwałość, nieuleganie zachciankom, bo można się łatwo wpędzić w niekończący się wir wymówek (tak, one zawsze się znajdą).
Mój kolejny sposób to powrót do tego, co już znam. Jeśli nie umiem sobie poradzić z jakimś zagadnieniem, utknę z tematem i zupełnie nie wiem, jak się za niego zabrać, po prostu robię coś, co umiem. To może być powtórka kursu, który już skończyliśmy albo zakodowanie czegoś prostego, co nam przychodzi z łatwością. Jak widzimy pozytywny efekt naszej pracy, od razu łatwiej jest się wziąć za coś trudniejszego. A poza tym – czasem wystarczy na chwilę odejść od tego trudnego problemu, żeby rozwiązanie przyszło samo.
Jeśli bardziej motywują nas inni, warto też poszukać jakichś filmików czy tekstów, które sprawią, że będziemy mieli więcej chęci do nauki. Polecam w tym temacie przejrzeć TED talki albo blogi programistyczne. Bardzo dużo dają także spotkania, na przykład te organizowane przez Geek Girls Carrots. Gdy uczymy się sami, często brakuje nam po prostu innych ludzi, którzy przechodzą przez to samo. Dobrym rozwiązaniem jest także wzięcie udziału w darmowych warsztatach kodowania (pojawia się ostatnio bardzo dużo tego typu wydarzeń). Pozytywni prowadzący i inni uczestnicy, którzy, tak jak my, zmagają się z kodem, potrafią skutecznie zmotywować!
To tylko kilka sposobów, które ja wykorzystuję, gdy nie chce mi się siadać do nauki kodowania. Na pewno możecie podać jeszcze kilka własnych pomysłów. Co najlepiej działa u Was?
I na sam koniec dodam tylko, że motywacji można szukać także w mojej grupie na Facebooku Programuj, dziewczyno! Już jest tam mnóstwo dziewczyn, które chcą kodować i mają masę pozytywnej energii. Jeśli jeszcze nie ma Cię w grupie – nie zwlekaj.
A jak ciekawi Cię, co jeszcze mam do powiedzenia w kwestii motywacji i moich sposobów na naukę – dołącz do mnie na Instagramie. Na Instastory dzielę się radami, a także moimi postępami w kodowaniu i migawkami codzienności.
Złota prawda. Właśnie jestem w trakcie robienia pierwszego wyzwania;) Jest motywacja:)
Jak najbardziej popieram autorkę:) W pracy jeśli nie mam już siły programować robię sobie przerwę na kawę bądź idę do kogoś innego, rozwiązać jakiś jego problem:) Wtedy albo mój mózg odpoczywa, albo skupia się na innym problemie – w ten sposób gdy po pewnym czasie wracam z powrotem do mojego trudnego zadania, jestem odświeżona i mam więcej energii.
Co do motywacji polecam też narzędzia mierzące czas typu Toggl – w momencie gdy siadamy do kodu i mamy tyka nam timer, mamy mniej pokusy żeby zmarnować czas, przeglądając bezsensownie internet:) Polecam do wypróbowania!
Fajnie też korzystać z pommodoro – 25 minut pracy i potem 5 minut oddechu i wiadomo ze coś sie zrobiło 🙂
Zgadzam się, praca z timerem na początku jest dość przerażająca. Ale zmusza, żeby faktycznie skupić się na danym zadaniu 🙂
Tak, jest! Pomodoro też super działa 🙂
Programowanie nie jest łatwe i faktycznie potrzeba duużo motywacji aby po raz kolejny zabrać się do kodowania jednego dokumentu ;-D